Do użytkowania obiektu budowlanego, na którego wzniesienie było potrzebne pozwolenie na budowę, można przystąpić dopiero po zawiadomieniu właściwego organu o zakończeniu budowy. Po zawiadomieniu trzeba jeszcze odczekać 21 dni, by przekonać się, czy organ nie zgłosi sprzeciwu. W niektórych przypadkach przystąpienie do użytkowania wymaga pozwolenia. Zaniechanie tych obowiązków może słono kosztować. Kary za nielegalne użytkowanie liczy się w dziesiątkach tysięcy złotych (w zależności od kategorii i rozmiaru obiektu).
Wiele wątpliwości wywołuje w praktyce to, kiedy następuje przystąpienie do użytkowania obiektu budowlanego. Organy nadzoru przyjmują rygorystyczny punkt widzenia, zgodnie z którym każda forma korzystania z obiektu, nawet jeśli nie ma charakteru trwałego i pełnego, bez zgłoszenia lub pozwolenia – uzasadniania wymierzenie kary. Trochę łagodniej do sprawy podchodzą sądy administracyjne, które dopuszczają np. przywiezienie do nowowybudowanego domu mebli i urządzeń, nocowanie na terenie budowy w tracie prac wykończeniowych lub w celu dozoru, ustawienie maszyn w warsztacie, czy nawet przygotowanie ekspozycji, wystaw i reklamy w obiekcie handlowym. W tych wszystkich przypadkach sądy uznały, że do przystąpienia do użytkowania obiektu nie doszło i uchyliły decyzje o wymierzeniu kary. Nie ma natomiast wątpliwości, że jeśli organ nadzoru zastanie ślady zamieszkania (rozstawione pamiątki, rośliny doniczkowe, czy niepościelone łóżko), to nawet jeśli rodzina akurat wyszła do pracy i nikogo prócz nas nie ma w domu – raczej nie unikniemy kary. Czasami możemy ponieść też konsekwencje czyjegoś działania. Jeśli inwestor nie zabezpieczył obiektu przed korzystaniem przez osoby postronne , to organ nadzoru wymierzy mu karę. Tak było np. w przypadku parkingu, na którym zaczęły parkować samochody obcych osób. Organy, a w ślad za nimi sąd administracyjny uznały, że skoro teren nie został właściwie zabezpieczony i oznakowany, to inwestor odpowiada za przystąpienie do użytkowania. W podobnym przypadku karę wymierzono deweloperowi za to, że za szybko wpuścił do nowododawanych mieszkań nabywców.
Kara wysoka, ale się przedawnia
Kary za nielegalne przystąpienie do użytkowania zależą od współczynnika kategorii i współczynnika wielkości obiektu. I tak, w przypadku jednorodzinnego budynku mieszkalnego będzie to kwota 10.000 zł, zaś za małą stację paliw zapłacimy 75.000 zł. Są to więc kwoty niebagatelne. Organy nadzoru i sądy administracyjne zgodnie uznają, że nie zwalnia z obowiązku zapłaty kary ani trudna sytuacja, ani brak winy, ani nieświadomość działania sprzecznego z prawem. Istotną ulgę przynosi natomiast niedawny wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 8 grudnia 2009 r., zapadły w sprawie II OSK 1110/09. Sąd uznał, że możliwość wymierzenia kary za nielegalne użytkowanie ulega przedawnieniu na takich samych zasadach, co zobowiązania podatkowe. To istotne novum, gdyż dotychczas organy nadzoru stały na stanowisku, że karę za samowolne użytkowanie obiektu można wymierzyć w każdym czasie. Zdaniem NSA jest inaczej - możliwość nałożenia kary przedawnia się po 3 albo 5 latach od momentu samowolnego przystąpienia do użytkowania. Jeśli inwestor złożył wniosek o udzielenie pozwolenia na użytkowanie obiektu budowlanego, a organ nie przeprowadził obowiązkowej kontroli, nie będzie mógł doręczyć decyzji o wymierzeniu kary po upływie 3 lat od dnia przystąpienia do użytkowania. Natomiast w przypadku, gdy inwestor nie złożył wniosku o udzielenie pozwolenia na użytkowanie obiektu, decyzji o wymierzeniu kary nie można doręczyć po upływie 5 lat od dnia przystąpienia do użytkowania obiektu budowlanego. Wydaje się, że ta ostatnia zasada będzie miała odpowiednio zastosowanie w przypadku zaniechania zgłoszenia zamiaru przystąpienia do użytkowania. Odpowiednie jej stosowanie do innych kar administracyjnych w prawie budowlanym pozostaje rzeczą otwartą, ale z pewnością przywołane orzeczenie wyznacza słuszny kierunek ograniczania organów nadzoru w możliwości dotkliwego karania inwestorów.
Czytaj też: Kara za nielegalne użytkowanie: czy można karać dwa razy za to samo?
Opracowanie według stanu prawnego na 24.07.2010 r.